środa, 2 lipca 2014

Nasze dzieci, nasi mordercy



Jest rok 2014 a postęp technologiczny od dwóch dekad po prostu uderza po ryju buzi niemiłosiernie. W 1994 zagrywałem się w Warcrafta* u kumpla w domu, chwaląc bajeczną grafikę i zapoznając się grami strategicznymi po raz pierwszy w życiu. Nie wspomnę, że w tamtym okresie wychodziły takie perełki jak Świat Wiedzy, a dzisiaj mamy Wikipedię. Jednak to co uderzyło we mnie najbardziej toto, że sztuczna inteligencja, która wtedy była jeszcze jedynie w kręgach wyobraźni płodnych autorów książek i komiksów oraz reżyserów kina, zbliża się do nas wielkimi krokami. Niestety.
 *tak, miałem wtedy 8 lat i tak grałem w Warcafta I na DOSie u kumpla - niektórzy na komunię dostali kompa, ja dostałem rower ;-)

Stephen Hawking, ten gość od Simpsonów grawitacji rzekł jakiś czas temu, że stworzenie sztucznej inteligencji będzie największym wielkim sukcesem w dziejach ludzkości i prawdopodobnie jej ostatnim. I jak widzę rok 2014 to cholera, coś w tym jest. W zasadzie to te słowa dały mi do myślenia po tym artykule (co prawda nie z interii, ale nie mogłem odnaleźć oryginału). Nie wspominając już o tym, że powstał program o nazwie ANGELINA, który tworzy własne gry. Jest też program, który tworzy własną muzykę. No i to, co mnie przeraziło najbardziej, to to, że pewna korporacja wpuściła do zarządu spółki Sztuczną inteligencję. Postęp postępem, ale czy widzicie to, co ja?

Bo ja widzę przed sobą to, co twórcy gier, rpgów, komiksów, książek, filmów wałkują od lat. Że powstanie sztuczna inteligencja, która stwierdzi, że jesteśmy zbędni i skopie nam dupy. To brzmiało fajnie, kiedy miałem 10 lat i oglądałem Terminatora, albo Shepardem powstrzymywałem Gethów w Mass Effect-cie, ale teraz, kiedy świat zbliża się do tego przełomowego odkrycia - zaczynam się bać.

Zastanawiam się, jak będzie wyglądał świat w (przełomowym dla CPunkowców) eoku 2020. Już teraz są protezy, które pomagają poszkodowanym w wypadkach, samoloty-drony, egzoszkielety militarne, a nawet wszczepy podskórne. Jeśli powstanie AI z prawdziwego zdarzenia, będzie to przełom większy od lądowania na Księżycu. Pytanie, czy wprowadzi się Trzy Prawa Robotyki, Isaac-a Asimova na tak szeroką skalę i czy AI nie obejdzie ich. Bo jak je obejdzie to będziemy mieć problem. Zresztą takie osoby jak Kenji Urada czy Robert Williams mogliby coś powiedzieć na ten temat gdyby nie fakt, że obaj zostali zmiażdżeni przez... roboty. W 1981 i 1979 roku. Czyli ponad trzydzieści lat temu. Spójrzmy zatem w przyszłość! Hal 9000, Skynet, Matrix... będzie się działo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz